Egzoszkielet - perełka światowej rehabilitacji
Tomasz „Kowal“ Kowalski, zwycięzca IV edycji „Must Be the Music”, uległ poważnemu wypadkowi na motocyklu. W wyniku poniesionych obrażeń jest sparaliżowany od pasa w dół. Od blisko roku jeździ na wózku.
Tomasz „Kowal“ Kowalski, zwycięzca IV edycji „Must Be the Music”, uległ poważnemu wypadkowi na motocyklu. W wyniku poniesionych obrażeń jest sparaliżowany od pasa w dół. Od blisko roku jeździ na wózku. Tomek od samego początku był bardzo mocno zdeterminowany, żeby odzyskać sprawność. Teraz rehabilituje się przy użyciu urządzenia o nazwie egzoszkielet, które umożliwia mu chodzenie. Rozmawiamy z Michałem Życzkowskim z kliniki NeuroSana, który posiada uprawnienia do obsługi tego urządzenia i jest jednym z terapeutów Tomka.
Jak działa egzoszkielet
Medme: Czym jest egzoszkielet?
Egzoszkielet to urządzenie skonstruowane przez amerykańskich naukowców początkowo na potrzeby armii. Składa się z baterii, czterech silników i specjalnego szkieletu, w którym umieszczamy pacjenta. Za pomocą wbudowanego komputera osoby rehabilitowane mogą się poruszać – egzoszkielet chodzi niejako za nie. Cały fenomen tego urządzenia polega na tym, że naśladuje prawidłowy wzorzec chodu ludzkiego, dzięki czemu pozwala pacjentowi nie tylko na przebywanie w pozycji pionowej, ale także umożliwia stawianie pierwszych kroków. Dzisiaj niewątpliwie nazwałbym ten sprzęt perełką światowej rehabilitacji.
Ile takich urządzeń jest w Polsce?
W Polsce jest osiem takich urządzeń, z czego dwa w rękach prywatnych. W całej Europie jest ich czterdzieści siedem i oczywiście wzbudzają one ogromne zainteresowanie. Cieszy mnie to bardzo, bo u moich pacjentów widzę pozytywne efekty terapeutyczne już po kilku zabiegach reedukacji chodu w tym urządzeniu.
Czy egzoszkielet stosuje się tylko u pacjentów po urazie rdzenia?
Absolutnie nie. Korzystają z niego pacjenci po udarach, wylewach, ze stwardnieniem rozsianym i cała liczna grupa osób z różnego rodzaju zanikami mięśniowymi. Ogólnie rzecz ujmując jest to urządzenie do rehabilitacji pacjentów z niedowładem kończyn dolnych.
Jak to działa?
Zanim odpowiem na pytanie, trzeba przede wszystkim podkreślić, że nieszczęściem nie jest, gdy ktoś nie może chodzić. Nieszczęściem nazwałbym to, co dzieje się wokół osoby niepełnosprawnej. Składa się na to: spastyczność, bóle różnego pochodzenia, neuralgie czy kłopoty z wypróżnianiem. Te wszystkie problemy często wykluczają pacjenta z codziennej aktywności. Przebywanie w egzoszkielecie powoduje znaczny spadek napięcia mięśniowego. Pacjent lepiej się czuje już choćby poprzez fakt przebywania w pozycji pionowej. Ta naturalna stymulacja chodu generuje ruch, a co za tym idzie pracę mięśni i stawów. Następuje lepsze ich dotlenienie i ukrwienie.
Pan jest jedyną osobą, która potrafi obsługiwać ten sprzęt?
Nie, każde urządzenie zakupione w Polsce jest obsługiwane przez wykwalifikowanych terapeutów, którzy są szkoleni przez amerykańską firmę Ekso Bionics – producenta sprzętu. Oczywiście doświadczenie w pracy z egzoszkieletem jest nie do przecenienia. Wraz z kolegą, z którym rehabilitujemy Tomka, jesteśmy już po szkoleniu drugiego stopnia, które w pełni uprawnia nas do pracy z egzoszkieletem.
Podejrzewam, że to bardzo kosztowny sprzęt?
Egzoszkielet kosztuje ponad pół miliona złotych. To sprawia, że niestety jego dostępność dla osób potrzebujących takiego sprzętu jest dziś jeszcze mocno ograniczona. Tym bardziej powinien cieszyć fakt, że takie urządzenie zostało kupione przez ubezpieczyciela, dzięki czemu poszkodowani w wypadkach mogą się jeszcze skuteczniej rehabilitować, co zwiększa ich nadzieję na szybszy powrót do zdrowia. Akurat ERGO Hestia jako ubezpieczyciel przetarł szlak – według mojej wiedzy dotychczas żadna inna firma ubezpieczeniowa nie zdecydowała się na taki krok.
Rehabilitacja po wypadku
Od kiedy Tomek korzysta z egzoszkieletu?
Tomek po raz pierwszy spróbował poruszać się w egzoszkielecie na początku tego roku. Stworzyliśmy specjalny zespół terapeutów, który pracuje z nim na co dzień. Gdy pojawia się potrzeba rehabilitacji z użyciem egzo, za każdym razem dojeżdżamy do niego z Sopotu, by wesprzeć pracę terapeutów tam, gdzie Tomek czuje się najlepiej, czyli u niego w domu. To jest kompleksowa rehabilitacja neurologiczna czyli taka od A do Z – od lekarzy po sprzęt. Uważam, że to innowacja i rewelacja. Przez 16 lat pracowałem w służbie zdrowia i nie spotkałem się z taką organizacją. To był mit o kompleksowości terapii. Tu zapewnione jest wszystko. Nie byłoby to możliwe bez pomocy jaką zaoferował ubezpieczyciel, który przy współpracy z Centrum Pomocy Osobom Poszkodowanym od początku mocno wspiera Tomka. Uważam, że ta współpraca przynosząca spektakularne efekty nie jest powszechnie praktykowana w naszym kraju, ale jednocześnie uważam, że to musi się zmienić. Poszkodowani w wypadkach są nierzadko w trudnej sytuacji życiowej i muszą otrzymać pomoc nie tylko w zakresie medycznym, ale również organizacyjnym. Ważna jest też aktywizacja społeczna i zawodowa.
Jakim pacjentem jest Tomek?
Naszym priorytetem jest aktywizacja zawodowa Tomka. Chcemy, by znowu wrócił na scenę, na deski Teatru Śląskiego, gdzie przed wypadkiem występował w spektaklu „Skazany na bluesa”. I to się dzieje. Ostatnio był gościem programu „Must Be the Music”. Wszedł na scenę właśnie w egzoszkielecie! Na własne oczy widziałem, że mocno odżył i sprawiło mu to wielką radość. Cieszę się, że mogę w tym wszystkim uczestniczyć. Jako terapeuta obserwuję zmiany jakie w Tomku zachodzą. Z pacjenta leżącego w łóżku stał się pełnym zapału i energii człowiekiem! Chętnie ćwiczy i stawia sobie nowe wyzwania. Ostatnio coraz częściej myśli o jeździe samochodem. Staje się również bardziej samodzielny. Najważniejsze jednak żeby zaczął śpiewać. Ma przecież duszę artysty i na co dzień potrzebuje widowni! Powoli wychodzi z etapu „Dlaczego ja?”, który zwykle, zgodnie z regułami psychologii trwa około dwóch lat. Po tym czasie pacjenci zaczynają akceptować stan w którym się znaleźli. Obserwuję, że Tomek nabiera wiatru w żagle i być może już niedługo będzie widać efekty, bo w najbliższym czasie planuje nagranie nowej płyty. To będzie kolejny etap, kiedy pacjent odzyskuje sprawność i może wrócić do życia w społeczeństwie, do pracy – staje się samodzielny. Utrzymanie tej sprawności, zwłaszcza w kontekście psychospołecznym, będzie dużym sukcesem wszystkich, którzy zajmują się Tomkiem i przede wszystkim jego samego.
Czytaj: https://www.medme.pl/artykuly/egzoszkielet-perelka-swiatowej-rehabilitacji,35863.html